Taternicy/Alpiniści

[axidus821]

Pozdrowienia dla kierowcy z czarnej O1 na blachach WB 654XX lub WB 543XX, widziana wczoraj (środa) ok. godziny 14.30-15.00 na wjeździe z Górczewskiej na Prymasa 1000lecia. Jechałeś/łaś dosyć wolno, środkowym pasem, mało brakowało a bym Cię skuterem dogonił

[4x4BKF]

Taternicy/Alpiniści

Czy wśród braci skodziarzy jest ktoś, kto się wspina?
Może by się do czegoś razem przystawić...

[piramida]

Co masz w planach? Zima się już kończy

[4x4BKF]

Co masz w planach? Zima się już kończy

Tak myślę, co by na pierwszy weekend kwietnia wybrać się i coś na Mięguszu pyknąć.

Coś mi się widzi Trawiata

http://www.kw.warszawa.pl/topo/mieguszowiecki_szczyt/s/pn_sciana__trawiata

a poza tym jest dosyć lekka a ja się nie wspinałem trochę czasu))))

Sprzętowo niewymagająca, dzień długi, czasu starczy - w razie czego kibelek w okolicy Czerwonego Siodełka można wygodny zrobić, kondycja jest.

[piramida]

Ja robiłem dirette na mięguszu kilka dobrych lat temu, praktycznie na żywca podeszliśmy pod pierwszy trudniejszy wyciąg czyli około 3/4 ściany.
Kibla nie musisz się obawiać, nie przytka cię nigdzie Z zejściem jest więcej jazdy niż z samym wspinaniem, jeżeli pogoda się zdupi to jest ciekawie :wink:

Jak zrobia sie betony to też chcieliśmy się wybrać na północną ale na superdiretke, na razie kuruje sie bo przeziębiłem sie w bolechowicach w ten weekend :evil:
W przyszłym tygodniu jak dojde do siebie to w planach mamy długosza na kazalnicy 8)

[4x4BKF]

Z tym kiblem to tak, że w górach nie byłem od maja 2009)) ale jak pisałem kondycja jest, łapy mocne, nogi mocne, łydki ze stali- haha! ale dla pro formy weźmie się palnik, płachtę i śpiwór 700g.
Z zejściem to wiem, tak to na Mięguszach - wszędzie k-wa daleko
Teraz tak patrze na mapę na Zerwie i kombinuję, że może jednak pyknę Korosadowicza bo tez nietrudny jak na odświeżenie kontaktu z górami, a potem bym wbił w Łapińskiego, a mam ziomka który tez by nieco przybliżył się do skały po dłuższym czasie

Długosza robiłem bodajże w zimą 2000/2001, ale dolną część pokonaliśmy Filarem - a co, żeby było, że na Filarze też łoiliśmy, a potem w Długosza.

[piramida]

Z tym kiblem to tak, że w górach nie byłem od maja 2009)) ale jak pisałem kondycja jest, łapy mocne, nogi mocne, łydki ze stali- haha! ale dla pro formy weźmie się palnik, płachtę i śpiwór 700g.
Z zejściem to wiem, tak to na Mięguszach - wszędzie k-wa daleko
Teraz tak patrze na mapę na Zerwie i kombinuję, że może jednak pyknę Korosadowicza bo tez nietrudny jak na odświeżenie kontaktu z górami, a potem bym wbił w Łapińskiego, a mam ziomka który tez by nieco przybliżył się do skały po dłuższym czasie

Długosza robiłem bodajże w zimą 2000/2001, ale dolną część pokonaliśmy Filarem - a co, żeby było, że na Filarze też łoiliśmy, a potem w Długosza.

ładny jest korosadowicz tylko jak nie bedzie lodu na dole i w środkowej częsci to troche rzezbienia jest, a do łapy sie też przystwiałem ładne kilka lat temu ale wtedy człowiek był młody i głupi :diabelski_usmiech nabraliśmy każdy po śpiworze, żarcia itp i przed ścianką problemową na dół :szeroki_usmiech

Teraz to czym mniej sprzętu tym wygodniej, jedynie puchówka, po małym termosie na głowe i ogień, kiedys człowiek to miał zdrowie targać to wszystko ze sobą terz juz mi się nie chce wole łoić non stop

[4x4BKF]

Racja, "kiedyś to były czasy"

"kiedyś to były czasy" to najczęstszy zwrot jaki słyszą młodzi adepci wspinania od starego wygi który po całym dniu spędzonym w skale, wychylając kolejny kufel piwa opowiada zgromadzonej wokół gawiedzi jak to na lekko przeszli Superściek, potem polecieli na Cybrynę a pod koniec dnia jeszcze wpadli na "eRa" bo po drodze im było

Ale fakt faktem, że kiedyś człowiek aby zimniej i aby trudniej patrzył, gratów się brało tyle, że na miesiąc w ścianie by starczyło, zimą zaliczyć biwak po drodze to był niejako powód do dumy a nie efekt ślamazarzenia się w ścianie z 7 wyciągami.

A teraz? Najlepiej skodą pod ścianę podjechać, już oszpejonym, wyjść i przy słonecznej pogodzie sieknąć drogę popijając piwo co stanowisko, na górze najlepiej jakby heli czekał... No ale potem jak człowiek zejdzie na dół, siądzie i popatrzy jaką robotę odwalił to jest powód do dumy!

[piramida]

4x4BKF, jesteś z kw warszawa?

[4x4BKF]

4x4BKF, jesteś z kw warszawa?

Tak, ale powiem szczerze, ni ch... nie jestem zbratany z tym towarzystwem.

[piramida]

4x4BKF, jesteś z kw warszawa?

Tak, ale powiem szczerze, ni ch... nie jestem zbratany z tym towarzystwem.

:szeroki_usmiech

Ja kiedyś prężnie działałem w KKA ale od kiedy mam założoną rodzinę to nie mam czasu i mi sie nie chce udzielać na rzecz klubu.

[marbab]

Widze ze tylko dwoch sie podpielo pod watek. A gdzie reszta :?: Odkryjcie sie .
Kiedys tez sie sporo łoiło, ale ostatnio przez robote forma poszla w las. Co prawda bylem 3 tygodnie temu w Tatrach, ale po za jednym dniu na lodzikach (zeby sie rozruszac ) to glownie narty i pare szczytow turystycznie :P Moze kiedys sie spotkamy na szlaku

[piramida]

Widze ze tylko dwoch sie podpielo pod watek. A gdzie reszta :?: Odkryjcie sie .
Kiedys tez sie sporo łoiło, ale ostatnio przez robote forma poszla w las. Co prawda bylem 3 tygodnie temu w Tatrach, ale po za jednym dniu na lodzikach (zeby sie rozruszac ) to glownie narty i pare szczytow turystycznie :P Moze kiedys sie spotkamy na szlaku

A jest jeszcze ktoś na ocp z łojących? :wink:

Też miałem ze 2 lata przerwy jak mi sie syn urodził, teraz powoli ciągnie wilka do lasu :diabelski_usmiech a najgorzej jest utrzymać dobrą kondyche na podejściach jeżeli prowadzi się tryb życia bardziej siedzący


Na których lodach łoiliście?

[marbab]

piramida, tyle ludzi na forum, wiec napewno ktos jeszcze loi :P

lodziki robilem nad Zmarzlym Stawem. Siedzialem w Murowancu wiec to najblizsza opcja

[piramida]

piramida, tyle ludzi na forum, wiec napewno ktos jeszcze loi :P

lodziki robilem nad Zmarzlym Stawem. Siedzialem w Murowancu wiec to najblizsza opcja

jak na rozruch to jak najbardziej, kiedyś może się gdzieś stykniemy

W tą zimę będe chciał jeszcze przynajmniej z raz wyskoczyć w górki ale jak na razie to kuruję gardło bo się załatwiłem w zeszły weekend w skałkach :evil:

[marbab]

piramida, z gor tez wrocilem chory, widac tak jest zima Wczoraj Kuzyn wrocil z Gasienicowej. Przez wiekszosc czasu padal deszcz i sporo sniegu zjechalo. Ale Ty masz blisko wiec mozesz sprobowac

[To_mar]

no właśnie ciągnie wilka do lasu
ja jestem w Taterkach kilka razy w roku, ale nigdy nie mialem odwagi/możliwości spróbować wspinaczki, zawsze treking. moze kiedys sie jeszcze okazja nadarzy. do tej pory tylko sztuczna ściana, a to jest jakaś podpierdółka, a nie wspinaczka
btw. za tydzien juz bede smigal, mam nadzieje ze nie bedzie zbyt lawiniasto

[piramida]

no właśnie ciągnie wilka do lasu
ja jestem w Taterkach kilka razy w roku, ale nigdy nie mialem odwagi/możliwości spróbować wspinaczki, zawsze treking. moze kiedys sie jeszcze okazja nadarzy. do tej pory tylko sztuczna ściana, a to jest jakaś podpierdółka, a nie wspinaczka
btw. za tydzien juz bede smigal, mam nadzieje ze nie bedzie zbyt lawiniasto

ten tydzień bedzię ładny w tatrach, warunki najlepiej sprawdzać na stronie topr.pl lub laviny.sk

Odnośnie lawin to można się narawde zdziwić, przykład grudniowego wypadku w tatrach wysokich gdzie turyści wybrali sie bodajże na rysy, bardzo mało śniegu, tylko 1 stopień zagrożenia a jednak wyjechali z deską, finał, 3 osoby zginęły. (szczegóły i analiza wypadku na stronie topru)

Tak że trzeba na każdym kroku sprawdzać teren, najbardziej niekorzystne warunki panują na północnych stokach, północno-wschodnich i połnocno-zachodnich, ponieważ zazwyczaj jak mocno wieje to od południa, połudinowego wschodu lub południowego zachodu i wtedy największe ilości sniegu są przewalane przez granie i w ten sposób tworzą się nawisy i warstwowo układa sie nie związany snieg który bardzo łatwo wytrącić z równowagi :szeroki_usmiech

Tak więc nie ma lekko w tych naszych pięknych górkach szczególnie zimą

[To_mar]

Odnośnie lawin to można się narawde zdziwić, przykład grudniowego wypadku w tatrach wysokich gdzie turyści wybrali sie bodajże na rysy, bardzo mało śniegu, tylko 1 stopień zagrożenia a jednak wyjechali z deską, finał, 3 osoby zginęły. (szczegóły i analiza wypadku na stronie topru)

to było dokładnie 30 12 2009. szczegóły to prędzej u mnie, bo byłem tam. nawet topr dzień przed wypadkiem nie odradzał takiego wyjscia (konsultacja przez telefon).
mimo tego ciągnie mnie tam, chociaż trauma pozostała, mimo że sam nie zjechałem na lawinie, a jedynie byłem kilkadziesiat metrów od niej

[piramida]

Z racji że w końcu zagrożenie lawinowe spadło i warunki się ustabilizowały pomijając sporą ilość śniegu która zapewne spowolni podejście i zejście to w sobotę wybieramy się na pn filar Wielkiej Turni w Zachodnich:

http://kw.warszawa.pl/topo/wielka_turnia/f/filar_pn_widok_ogolny

Mam nadzieję że trawki trzymają i na zejściu północne stoki Małołączniaka są w miarę bezpieczne :wink:

[marbab]

piramida, gratki, ekstra plan Szkoda ze mam tak daleko

[piramida]

Droga zrobiona, niestety z braku kondycji zajęło nam to aż 16 godzin samej wspinaczki plus dojście i zejście, standardowo drogę robi śie około 10h w zależnosci od wariantów.
Generalnie cała akcja trwała 28 godzin licząc wyjazd door to door..
Warunki w górach i w ścianie dobre, na zejściu betony pomijając kwestię miejsc z nawianym sniegiem gdzie można by podciąć małą deskę, temp około -20 ale do przeżycia, bywało zimniej :wink:
W nocy tatry wyglądają bajecznie, krajobraz księżycowy oswietlony blaskiem księżyca, nie trzeba używać czołówek :!:

Reasumując, dwie nocki zerwane ponieważ wyjechaliśmy z Krakowa o 2 w nocy a wróciliśmy o 6 nad ranem nastepnego dnia, wyjebany byłem jak działo, dawno tak w dupę nie dostałem, głównie przez to że nie trenuję, nie biegam bo mi sie nie chce, schudłem 3kg :diabelski_usmiech

Na razie odpuszczam łojenie, wolę z synem pobawić sie lego niż plątać sie po górach, kiedyś mi to więcej frajdy sprawiało, teraz to bardzo ciężka robota :!: Mam to w dupie chyba lunę cały sprzęt na allegro a kasę przeznaczę na mody skodzinki :P

[kazik4x4]

Narty - rozumiem
Trekking - rozumiem
całodobowe włóczenie się się na mrozie i wiszenie na jakichś sznurkach w scianie - nie rozumiem, ale szacun

[piramida]

Narty - rozumiem
Trekking - rozumiem
całodobowe włóczenie się się na mrozie i wiszenie na jakichś sznurkach w scianie - nie rozumiem, ale szacun

Podobnie jak trekking tylko że pionowo :wink:

[marbab]

piramida, fajna trasa i jeszcze lepsza przygoda, szacun :!: . Szkoda tylko ze chcesz odejsc na emeryture :diabelski_usmiech